Na skutek terroru hiszpańskiego młody prawnik Jan Rubens jako kalwinista musiał wyemigrować wraz z żoną z rodzinnej Antwerpii do Niemiec. Tam, w westfalskiej miejscowości Sie- gen urodził się Pieter Paul w czerwcu 1577 r. Gdy miał lat dziesięć, ojciec niespodziewanie zmarł, przeszedłszy przed śmiercią na katolicyzm, a wdowa wraz z dziećmi powróciła z emigracji do Antwerpii.
To kwitnące niegdyś miasto, „ukarane” przez Hiszpanów straszliwą dewastacją (w 1585 r.), w chwili przybycia do niego rodziny Rubensów poczęło się już podnosić z ruin i niebawem pod łagodnymi rządami infantki Izabeli Klary Eugenii i jej męża Alberta Habsburga zaleczy zadane sobie rany. Odżywa znowu życie umysłowe i artystyczne, toteż Maria Rubensowa w miarę swych możliwości daje synom jak najlepsze wychowanie i wykształcenie: starszy, Filip, zostaje prawnikiem, młodszy – Piotr Paweł – poświęca się studiom humanistycznym. Bardzo uzdolniony, przyswaja sobie łatwo języki obce (z czasem władał biegle pięcioma), chłonie wiedzę o kulturze antycznej, czyta swobodnie pisarzy rzymskich. Po ukończeniu szkoły zostaje przez matkę oddany „dla wypolerowania się” na dwór księżnej de Ligne w charakterze pazia. Przyda się to znakomicie przyszłemu artyście, którego los zetknie z najwybitniejszymi postaciami z areopagu europejskiego.
Cóż, kiedy młody Piotr Paweł marzy przede wszystkim o karierze artystycznej. Ulegając zdecydowanej woli syna, oddaje go matka na naukę malarstwa. Początki nie były świetne, dopiero trzeci z nauczycieli, Otto van Veen, był malarzem i pedagogiem z prawdziwego zdarzenia. Jako zdecydowany romanista, potrafił uczniowi wpoić nie tylko zasady kompozycji, umiejętność operowania światłem, ale przede wszystkim uwielbienie dla malarstwa włoskiego, którego był entuzjastą. Nic więc dziwnego, że gdy w 1598 r. Rubens się usamodzielnił, zostając mistrzem cechowym, marzeniem jego była podróż artystyczna do Włoch.