Jeżeli chodzi o samą Frankonię (obecnie północna Bawaria), to tamtejsza sztuka późnego baroku rozwijała się pod mecenatem możnej rodziny Schonbornów. Była już mowa o tym, że dla jednego z członków tego rodu wybudował Hildebrandt okazały pałac w Pommersfelden. Była to jednak rezydencja dość skromna w porównaniu z olbrzymim pałacem w Wiirzburgu, wzniesionym w latach 1720-1744 na zlecenie tamtejszego biskupa Filipa Schönborna. Twórcą tej siedziby, uchodzącej za najwspanialszy obiekt późnobarokowej architektury w Niemczech, był serwitor tej rodziny magnackiej – Johann Balthasar Neumann (1687-1753). Olbrzymia ta rezydencja, której plany uzgodnił Neumann z architektami francuskimi w Paryżu, nie jest wprawdzie naśladownictwem Wersalu, jest jednak wyraźnym jego echem odbitym o ścianę tradycji niemieckiej. Mamy tu do czynienia z budowlą trój członową. Fasada główna przedstawia cofnięty dość głęboko korpus środkowy i mocno wysunięte ku przodowi skrzydła boczne. Jeżeli jednak w Wersalu skrzydła te w miarę zbliżania się ku przodowi maleją – to w Wiirzburgu sprawa przedstawia się odwrotnie, wskutek cze- go budynek środkowy, architektonicznie najokazalszy, cofa się w głąb i traci dominujące znaczenie. Inaczej wygląda elewacja ogrodowa: ryzalit środkowy – lekko wybrzuszony, wyższy o jedną kondygnację od skrzydeł i zwieńczony pomysłowo wygiętym dachem – jest elementem istotnie dominującym, któremu podporządkowano resztę budowli. W przyziemiu zaprojektował Neumann dwie wielkie sale, z których jedna, tzw. Cesarska (il. 98), zaokrąglona, ujęta w kolumnadę i udekorowana pięknymi malowidłami przez sprowadzonego w tym celu Giovanniego Battistę Tiepola, stała się wspaniałą oprawą dla różnego rodzaju widowisk.