Portret, o dawnych tradycjach w Niderlandach, stanowi w XVII w. ważny rozdział sztuki holenderskiej. Frans Hals (ur. w Antwerpii 1580 lub 1584, um. w Harlemie 1666) jest najwybitniejszym portrecistą. Początkowa jego twórczość jest mało znana: później osiada w Harlemie i pozostaje w nim do śmierci. Uprawia wszelkie rodzaje portretów: poza pojedynczymi – zbiorowe, słynne „portrety cechowe“, które stworzyła Holandia. Osiem takich istnieje po dziś dzień w Harlemie, wśród nich Muszkieterzy św. Adriana (1633), Regenci i Regentki Hospicjum. Nawet obrazy własnego pomysłu Hals są właściwie portretami, jak Cyganka (Luwr) lub różni muzykanci, kawalarze, bibosze, jak Hille Bobbe z Berlina. Postacie uderzają prawdą: obiektywność jest nadzwyczajna, prawie fotograficzna. Brak im tylko trochę pogłębienia psychologicznego. Dzieło Halsa znaczy w rozwoju sztuki wiele dzięki jakości jego malarstwa. Styl artysty zmieniał się. Szerokie, płynne dotknięcie pędzla okresu młodości nabiera z czasem ciężaru. W tym samym czasie rezygnuje on z żywych barw, zgodnie zresztą z modą, która ok. r. 1640 lansuje ubiory ciemne. Ale sposób, w jaki kładzie obok siebie barwy niezłożone, wykazuje do jak potężnych efektów dojść można elementarnymi zestawieniami barw. W ostatnich obrazach (Regenci i Regentki harlemskie) artysta rozmyślnie lub pod wpływem starości zarzuca troskę o szczegół, ucieka od drobiazgowosci, szukając szerokich syntez o charakterze prawie że współczesnym. Wokół Halsa grupują się liczni portreciści. Judith Leyster (ok. 1610 -1660) naśladowała go tak dobrze, że dzieła jej uchodziły za halsowskie, póki nie odcyfrowano jej monogramu. Van der Heist i Thomas de Keyser są też mistrzami portretu zbiorowego.