Kolejnym dziełem Palloniego była dekoracja ścienna kaplicy misjonarzy w Łowiczu (obecnie muzeum) wykonana na zlecenie kardynała Michała Radziejowskiego. Są to freski ścienne i sklepienne, przedstawiające dzieje św. Karola Boromeu- sza. Malowidła łowickie są pod wyraźnym wpływem fresków Baccicii z rzymskiego kościoła II Gesu, które nasz artysta wi- dział w czasie krótkotrwałego wypadu z Polski do Włoch. Freski łowickie posiadają swoistą koncepcję iluzjonistyczną, polegającą na tym, że każdą scenę należy oglądać z innego miejsca.
Lata 1706-1711 spędził Palloni znowu na usługach Krasińskiego – tym razem w należącym doń Węgrowie na Podlasiu. Kolejno wykończył malowidła ścienne w farze (9 fresków zastępujących w sposób iluzjonistyczny ołtarze) oraz w kościele reformatów. Te ostatnie, obok malowideł wileńskich, należą do najlepszych dzieł artysty: mamy tu do czynienia z jedynym zachowanym malowidłem kopułowym Palloniego (Kościół Triumfujący), gdzie można mówić o efektach iluzjonistycz- nych w pełnym tego słowa znaczeniu.
Jakkolwiek wiele dzieł Palloniego nie zachowało się (niektóre z nich – w Warszawie i Łowiczu – ukryte są pod tynkami), to jednak można śmiało powiedzieć, że był to najwybitniejszy na ziemiach polskich freskant doby baroku. Malarstwo jego było jednak zbyt nowatorskie jak na stosunki polskie i zbyt trudne, by znalazło kontynuatorów i uczniów (zresztą, artysta malował prawie bez pomocników). Toteż droga do malarstwa ściennego prowadziła raczej przez Śląsk. Była już mowa o tym, że freskanci wiedeńscy i prascy dekorowali kościoły śląskie (Cosmas Damian Asam), ale na przełomie XVII i XVIII w. działało tam już wielu freskantów miejscowych (np. Michał Leopold Willmann), a często także i pochodzenia polskiego, jak Jerzy Tomszański czy Józef Manowski. Jeden z nich, Karol Dankwart z Nysy, w 1694 r. przybył do Częstochowy, gdzie ozdobił polichromią kościół jasnogórski, a niebawem udał się do Krakowa, wykonując szereg fresków w kościele św. Anny.