Dzisiaj chciałbym wziąć na tapetę temat, który jak zauważyłem w środowisku urzędniczym jest bardzo rzadko poruszany, ale ja nie mam zamiaru siedzieć cicho i chyba jako pierwszy wyjdę przed szereg i spróbuję odpowiedzieć na pytanie czy szkolenia dla administracji są w ogóle jeszcze nam potrzebne? Zacznę od wysnucia tezy, iż nie są nam niezbędne do tego abśmy dobrze wykonywali swoje obowiązki. Zapomniałem powiedzieć, że pracuję na stanowisku państwowym i ma to miejsce w Urzędzie Skarbowym i osobiście jestem strasznie zmęczony zmuszaniem mnie przez szefostwo do odbywania przynajmniej dwa razy do roku jakiegoś szkolenia, które najczęściej nic nowego nie wnosi do mojej pracy. Jestem młodym człowiekiem i nie potrzebuję tego aby jakiś koleś w podeszłym wieku tłumaczył mi jak funkcjonuje komputer i pakiet Office. To wszystko znam doskonale jeszcze z czasów szkolnych, poza tym całej reszty nauczyłem się absolutnie sam na swoim domowym komputerzem i podejrzewam, że większość ludzi ma tak samo jak ja. Mam tutaj na myśli oczywiście moich rówieśników, lub ludzi nieco starczych ode mnie. Zrozumiałbym jakby na takie kursy kierowane by były osoby, które na swoim stanowisku sobie nie radzą i potrzebują pomocy ze strony innych pracowników. Wtedy jest to znak, że trzeba taką osobą dodatkowo przeszkolić, lub ewentualnie zwolnić. Do tego drugiego trzeba mieć mocny argument, więc najłatwiej skorzystać z tej pierwszej opcji. Jednak szkolenia dla administracji, a w szczególności młodej kadry to mijanie się z celem i wyrzucanie pieniędzy w błoto moim zdaniem.