Z imieniem Borrominiego łączy się nam płynność linii, falistość fasad, dowolność i fantastyczność w komponowaniu rzutów oraz rozwiązywanie wnętrz nie za pomocą dekoracji, w których tak wielką rolę odgrywa rzeźba (zwłaszcza u Berni- niego), lecz wyłącznie środkami architektonicznymi. Mimo to, a może właśnie dlatego, osiągał on efekty malowniczości o charakterze wyraźnie teatralnym. Wystarczy porównać San Ivo z projektami scenograficznymi jednego z czołowych dekoratorów teatralnych – Giacoma Torelliego – by się przekonać, jak architektura i scenografia nawzajem wówczas na siebie oddziaływały.
Około 1680 r. Rzym przestaje być ośrodkiem centralnym sztuki, a w szczególności architektury. Wszystko co miał do powiedzenia nowego, prekursorskiego – zakomunikował wcześniej. Ostatnia faza baroku rzymskiego wyraża się nie w jakości, lecz w ilości. Rzut poziomy, jak i bryła, ulegają uspokojeniu, natomiast wnętrze kościoła staje się obiektem dekoracji rzeźbiarskiej i malarskiej zagłuszającej architekturę.
W północnych częściach Włoch okres wczesnego i rozwiniętego baroku odznaczał się pewnym umiarem, co się tłumaczy oddziaływaniem jeszcze klasycystycznej architektury Palladia z XVI w. Tak np. działający w Wenecji Baldassare Long- hena (1598-1682), budując tam liczne pałace (Pesaro, Rezzo- nico), odznaczał się wprawdzie drobiazgowym odtwarzaniem detalu, ale i spokojem w liniach. Czołowym jego dziełem był kościół Santa Maria della Salute (zaczęty w 1631 r.: il. 10) – centralny, zbudowany na rzucie ośmioboku (rys. 10), z kopułą, do którego dobudowane zostało prezbiterium w kształcie podłużnej elipsy (pomysł powtórzony za Palladiem, który również dobudował eliptyczne prezbiterium do podłużnej nawy weneckiego kościoła II Redentore). Pałace genueńskie (Balbi, Pallavicini, kolegium jezuickie), które budował Bartolomeo. Bianco, posiadają piękne dziedzińce i urozmaicone schody, ale odznaczają się umiarem i szlachetnością linii.