Gdy byłem bezrobotny i nie układało się zbyt dobrze w moim życiu z pomocą przyszedł kurs na wózki widłowe ergon przy pomocy, którego udało mi się wyjść z dołka i uporządkować swoje sprawy. Przez to, że byłem długo na bezrobociu doprowadziłem swoje konto do ruiny i pozaciągałem wiele pożyczek w bankach przez co miałem sporo problemów z komornikiem w sądzie. Tylko praca mogła uratować mnie przed więzieniem bo tylko w taki sposób mógłbym zarobić uczciwie pieniądze do spłaty długów. Moim zbawieniem okazała się co miesięczna wizyta w Urzędzie Pracy gdzie zaproponowano mi darmowe szkolenie na sztaplarkę, myślałem, że ze szczęścia podskoczę aż pod sam sufit. To czego właśnie potrzebowałem właśnie zostało mi zesłane pod same nogi i kurs na wózki widłowe ergon miał niedługo stać się faktem. Miałem kawałek drogi żeby dojechać do miejscowości gdzie odbywało się szkolenie, ale to nie stanowiło kłopotów z tego względu, że w urzędzie mieli mi zwrócić koszty dojazdu. Lepiej trafić nie mogłem i gdy rozpoczął się kurs starałem się ze wszystkich sił żeby ukończyć go z jak najlepszym wynikiem. Teoria trwała równy tydzień, gdzie każdego dnia spędzałem na Sali po 6-8 godzin ucząc się teori na temat sztaplarki i tego co może wydarzyć się w magazynie w trakcie pracy. Później przez tydzień jeździliśmy na placu ucząc się jak kierować tą maszyną i szło mi to całkiem sprawnie. Ukończyłem na pierwszym miejscu kurs na wózki widłowe ergon i dzisiaj jestem magazynierem w jednej z ogromnych firm transportowych.