Po tej linii poszedł Bernini, tworząc nagrobek swego protektora – Urbana VIII. Grobowiec ten, montowany etapami (1628-1647), jest również wzniesiony na tle niszy: podstawę stanowi płyta z kolorowego marmuru, na której spoczywa czarna tumba podparta alegoriami Sprawiedliwości i Miłosierdzia, wykonanymi z białego marmuru. Za tumbą wznosi się cokół, na którym artysta umieścił brązową postać Urbana zasiadającego na tronie: papież w stroju pontyfikalnym wznosi prawą rękę z gestem błogosławieństwa. Całkiem barokowym elementem są pełzające po nagrobku pszczoły – znak herbowy Barberinich: zupełnie w duchu kontrreformacji utrzymany jest kościotrup – symbol śmierci, zapisujący na czarnej tablicy nekrolog zmarłego. Całość oparta jest na efektach kolorystycznych, kontrastowych: czerń tumby, biel postaci alegorycznych, brąz i złoto postaci papieża – a wszystko na tle niszy wykładanej kolorowymi marmurami (ii. 15).
Wiele lat później (1672-1678) zbudował Bernini grobowiec drugiego swego protektora – Aleksandra VII. Schemat kompozycyjny jest podobny – z tym, że papież klęczy w pozycji modlitewnej, i że pod cokołem znajdują się pozorne drzwi, jako symbol „wejścia w zaświaty”. Nad drzwiami wielki kawał marmuru imitującego pofałdowaną tkaninę – typowo barokowa skłonność do imitacji czy też swoisty teatralizm polegający na metamorfozie (marmur „gra rolę” tkaniny).
Cechy teatralne występują zresztą stale w rzeźbie Berniniego. Przecież w tych grobowcach papieskich zmarli „grają” odpowiednią rolę, postacie alegoryczne wyrażają gestami uczucia – są pogrążone w smutku, a nawet rozpaczają nad śmiercią nieboszczyka. Ten teatralizm występuje i w pojedynczych postaciach świętych, zdobiących ołtarze i nisze kościelne. Kiedy patrzymy na Sw. Longina (bazylika św. Piotra) – w opadającym z ramion płaszczu, z głową zadartą do góry i szeroko rozłożonymi rękami – odnosimy wrażenie, że mamy do czynienia z jakimś aktorem antycznym, recytującym monolog w tragedii Ajschylosa lub Sofoklesa. Prorok Daniel z kościoła Santa Maria del Popolo nie jest, jak w malowidle sykstyń- skim Michała Anioła, zamyślonym mędrcem, lecz w geście błagalnym prosi Boga o ratunek dla swego ludu.